Szukaj

- A Ty przyszłaś pić, iście Ślizgońska postawa - zakpiła i podeszła do okna z sową.

- Picie w samotności nie wróży nic dobrego - powiedziała tylko nie przerywając czynności. Wyciągnęła czerwoną wstążkę i zaczęła przewiązywać jeszcze raz jej nóżkę.

Brooke stała oparta o drzwi, ciepłe rękawiczki na jej dłoniach i płaszcz nie pozwalały jej marznąć. Kiedy zobaczyła Ślizgonkę uśmiechnęła się nieznacznie, podeszła do jednej z sów i zaczęła przywiązyw ...

- Nawet bardzo - koniuszkiem języka oblizała kącik ust.

Upiła mały łyk Metaxy i spojrzała na Thomasa.

- Więc wypijmy może.. nasze zdrowie? - zaproponowała unosząc szklankę górę.

- A rozgoszczę, rozgoszczę - powiedział po czym podeszła do kanapy i usiadła na niej z gracją. - Mówisz, że lepiej idzie Ci z kobietami kiedy wypijesz?

Spojrzała na zamykane drzwi a następnie na niego - Więc słucham?

- Nie będziesz namawiał? - spytała lekko zawiedziona. Podeszła do drzwi i otworzyła je - Skoro nie, to pa - powiedziała krótko.

- Tego nie powiedziałam, ale nie powiedziałam też nie - powiedziała z przekąsem, jak lubiła robić.

- Brzmi nieźle - jej chichot rozniósł się po jego komnacie.

Skinęła tylko głową na jego nie, podeszła do barku i wyciągnęła słomkę - Wyglądałeś inaczej, ale mogłam się mylić. - zaczęła pić przez słomkę. - Jak się upiję odstawisz mnie do do mojego gabinetu? - s ...

Wstała z parapetu i podeszła wolno po Thomasa. Stanęła przed nim i poruszyła nęcąco biodrami spojrzała mu w oczy oblizując dolną wargę zbliżyła się lekko do niego.
- Chciałbyś.. - wyszeptała i wrócił ...

- Więc nie wiesz? - podniosła szklankę do ust i spojrzała na niego znad niej, nie napiła się tylko po chwili odjęła ją od ust - Może się przekonamy?

- Nie mam pojęcia - upiła powoli kolejny łyk Metaxy. Kiedy tylko oderwała usta od szklanki powoli je oblizała - Chyba umiesz się opanować? - spytała zadziornie.

- Czego mam nie robić - spytała niewinnie i przygryzła dolną wargę, lekko.

Oblizała usta - Wyborne - zaśmiała się - A Ty co? Dzisiaj masz dzień bez Krwi Elfiej?

- Dzięki - wzięła od niego napój i wolno się napiła.

Wbiegła na sam szczyt wieży, zawsze tak robiła jednak teraz było inaczej. Była starsza i zaczynała swoją karierę nauczycielki. Kiedy była na górze stanęła przy barierce i oparła o nią łokcie. Patrzyła ...

- Więc zostanę - wróciła na parapet.