Komnata Matta

Ślizgon

Matt wszedł do swojej komnaty, wszystko było tak jak chciał. W rogu stał fortepian, jego odskocznia. Przy łóżku szafka nocka. Przed kominkiem stały dwa fotele, sofa i stolik. Regały z książkami stały obok barku. Wszystko utrzymane w ciemnych kolorach zieleni i czerni.

____________________

Matt usiadł przy kominku, w pokoju był on jedynym źródłem światła. Nagle...

Ślizgon

__________________

Matt z Avril weszli do pokoju oświetlonego jedynie przez kominek.

Gość

- Super... nie ma okien... Szkoda, że w moim pokoju są... - zaśmiała się i usiadła na brzegu łóżka. - Teraz mnie widzisz?

Ślizgon

- Tak teraz Cię widzę - zaśmiał się i podszedł do barku - Napijesz się?

Gość

- Nie, dziękuję... - zerknęła na niego i ogarnęła pomieszczenie wzrokiem.

Ślizgon

Nalał sobie soku i położył się na łóżku. - Co tak się rozglądasz? Zwykły pokój.

Gość

- Ale lubie wiedzieć gdzie jestem i znać plan pokoju... Zawsze tak robie... - zaśmiała się. - W razie czego wiem gdzie co stoi... A Tobie widzę spać sie chce... -położyła się koło niego.

Ślizgon

- Trochę, ale jeszcze daję rade.

Gość

- Chcesz to sie prześpij... Ja koło Ciebie mogę posiedzieć... Bo jak zapewne wiesz, ja nie sypiam...- wyjęła mu z rąk szklankę z sokiem i odstawiła ją.

Ślizgon

- Domyślam się, jak chcesz to idź. Nie musisz przy mnie siedzieć.

Gość

- Ale mi sie nigdzie nie spieszy Kotku. - pocałowała go w policzek i przeniosła się na fotel.

Ślizgon

- W takim razie, dobranoc - uśmiechnął się do niej i ułożył wygodniej na łóżku - Ale zaraz zaraz, nie uciekaj na fotel.

Gość

- Rozumiem, że mam leżeć koło Ciebie... - zaśmiała się i z poworotem przeniosła na łóżko, po czym przytuliła do niego.

Ślizgon

- O wiele lepiej - uśmiechnął się i ułożył do snu.

Gość

Wbiła wzrok w jeden punkt, bo stwierdziła, że i jej przyda sie odpoczynek.

Ślizgon

Po pewnym czasie Matt się obudził, spojrzał na Avril wpatrującą się w jeden punkt.

Gość

Przeniosła wzrok na niego i uśmiechnęła się. - Wyspany ?

Ślizgon

- Wyspany. Nie nudziłaś się zbytnio?

Gość

- Nie... Powiedzmy że odpoczywałam...-odsunęła się od niego. - Ma pan jakieś życzonka?

Ślizgon

- To raczej ja się powinienem zapytać czy masz jakieś życzenia - zaśmiał się - Najpierw mnie pocałuj, a później bym coś zjadł.