W Kuchni

Prefekt Hufflepuff

W kuchni panował wesoły gwar. Skrzaty domowe przygotowywały posiłki. Anaid nigdy nie rozmawiała ze skrzatami, ale wyglądały na ciekawe towarzystwo. Usiadła w stoliku pod oknem. Na każde zapytanie "czy mogę w czymś pomóc" odpowiadały krótkie "nie trzeba". Nagle obok niej usiadł ktoś jeszcze, a był/a to.....

Prefekt Reveclow

... Coraline.
- Cześć. - wyciągneła ręke w jej stronę. - Jestem Coraline. - przedstawiła się, jednoczeście uśmiechając się rozbrajająco do skrzata, który krzywo na nią spojrzał.

Prefekt Hufflepuff

Cześć-odpowiedziała ściskając jej rękę-Jestem Anaid-Uśmiech nie znikał z jej twarzy-Jesteś nowa, tak?

Prefekt Reveclow

- Zgadza się. - kiwnęła głową. - Jestem w Ravenclawie. A ty jesteś chyba Puchonką prawda? - spytała nie wiedząc czy dobrze rozszyfrowała herb widniejący na jej szacie.

Prefekt Hufflepuff

Zgadza się-powiedziała z uśmiechem-I co myślisz o tej szkole?-spytała patrząc na skrzata, który właśnie przyniósł dziewczyną półmisek chipsów

Prefekt Reveclow

- Jest naprawdę niesamowita. Nie spodziewałam się czegoś tak wielkiego i wspaniałego. - zachwycała się biorąc chipsa do ręki

Prefekt Hufflepuff

Dzięki-powiedziała z uśmiechem do skrzata, który przyniósł właśnie dwie butelki coli-Tak, wspaniałe miejsce, tylko szkoda, że tak mało uczniów-powiedziała Anaid zwracając się tym razem do Coraline. Z uśmiechem spojrzała na dziewczynę i sięgnęła po chipsy

Prefekt Reveclow

- Jeszcze będzie nas więcej. Zobaczysz. Do rozpoczęcia roku jeszcze trochę zostało. Może się okazać, że będziemy żałować, że wcześniej tak narzekałyśmy na ich brak. - zaśmiała się

Prefekt Hufflepuff

Roześmiała się-Tak, prawdopodobnie tak. Chociaż raczej... Nie będziemy żałować ilości uczniów, tylko nauczycieli

Prefekt Reveclow

- Święte słowa. - przytaknęła. - Z jakiego przedmiotu jesteś najlepsza?

Prefekt Hufflepuff

Nie mam pojęcia-odparła uśmiechnięta-Pewnie jak każdy Puchon z żadnego. A Ty?

Prefekt Reveclow

- Ze starożytnych runów. To moja największa pasja- usmiechneła się. - Ale za to mam wiele prolemów z transmutacją...

Prefekt Hufflepuff

Opiekun mojego domu jest nauczycielem transmutacji. W razie czego będę m ogła ci pomóc-powiedziała z uśmiechem

Prefekt Reveclow

- To bardzo miło z twojej strony. - odwzajemniła uśmiech. - Jak tylko będę miała jakiś problem to dam ci znać.

Prefekt Hufflepuff

OK. Będę czekać-powiedziała uśmiechnięta. Wtedy z niewytłumaczalnych powodów wstała i przytuliła Caroline jak najlepszą przyjaciółkę

Prefekt Reveclow

Dziewczyna początkowo była nieco zdumiona, ale potem roześmiała sie perliście i też objęła Anaid.

Prefekt Hufflepuff

Uśmiechnęła się i wróciła na swoje miejsce

Prefekt Reveclow

Odchrząkneła i uniosła butelkę coli.
- Chciałabym wzieść toast za tą szkołę, za to, że dane nam było sie tu dzisiaj spotkać i za długą i wspaniałą przyjaźń, która nas, mam nadzieję, niewątpliwie połączy. - powiedziała z powagą, którą chwile potem zastąpił szeroki uśmiech.

Prefekt Hufflepuff

Uśmiechnęła się i również podniosła colę-Ja również mam taką nadzieję-powiedziała nie siląc się jednak na powagę-Z chęcią dołączę się do Twojego toastu

Prefekt Reveclow

Uderzyła swoją butelką o butelkę Anaid i upiła łyk.
- Powiedz.. co myślałaś o tej szkole zanim tu przyjechałaś? - spytała